start

o mnie

jak zamawiać

najczęściej zadawane pytania

nasze projekty

szybki kontakt

znalezione w seci

Pisanie programów na zaliczenie?

Może jestem zboczony ale nasuwają mi się tu wyłącznie seksualne skojarzenia.....

zaliczyć to można laskę, panienkę, dziewczynę (są też tacy co zaliczają obiekty tej samej płci) ale nie program, no chyba że chodzi o zaliczanie programistów płci żeńskiej czyli programistek. Tylko czy taki obiekt (programowanie obiektowe hihi) jak pisze całymi dniami programy na zaliczenie to ma wieczorem ochotę na to żeby ktoś ją zaliczył ? A jak już ją ktoś zaliczy (może jakiś programista?) to o czym będą potem rozmawiać ? Pewnie o wspólnych zainteresowaniach, a więc o pracy - czyli w kółko o zaliczaniu ;)

Od tego do seksoholizmu to już tylko jeden krok...

Tylko czy programiści potrafią jeszcze rozmawiać ? Nie spotkałem jeszcze ludzi żadnej profesji bardziej ukierunkowanych na jeden temat niż informatycy, a programiści w szczególności. Romantyczna kolacja z panienką, a on o nowym intefejse jakiegoś programu, albo o nowym GENIALNYM algorytmie. Tak o algorytmach to można rozmawiać godzinami... Normalnie klapki na oczach. Może po numerku laptopy na kolana i dawaj przez gg długie rozmowy o ... no wiadomo o czym ;)

Znałem kiedyś takiego jednego programistę - wśród kolegów uchodził za istnego geniusza - młody, inteligentny, zabójczo przystojny (opinia mojej żony, nie moja) i co najważniejsze bogaty! ale jakoś powodzenia nie miał - ożenił się w końcu z jakimś pasztetem (fuj, seksizm) pytanie dlaczego? Ano właśnie te klapki na oczach, facet pisał programy nawet przez sen, goście czy rozmowa telefoniczna absolutnie mu nie przeszkadzały w równoczesnym i ciągłym pisaniu czegoś na nieodłącznym laptopie... dwuprocesorowy jakiś.... (znaczy programista nie laptop bo nie były to jeszcze czasy dwuprocesorowych laptopów). Powrót z pracy do domu około dwudziestej ale o dwudziestej drugiej żona chodzi spać to on sobie jeszcze trochę popracuje... a na wakacje na karaibach jako podstawowe wyposażenie zabrał służbowy komputer (i słusznie bo jak potem stwierdził po paru dniach już mu się trochę nudziło) Mało tego że w pracy wraz z zespołem tworzyli system informatyczny jednego z polskich banków to w czasie wolnym gdy nie miał już całkiem co robić dorabiał do niego wtyczki w postaci gierek typu tetris, czatroomy i inne takie. Taka sztuka dla sztuki bo wiadomo było że w oficjalnym oprogramowaniu te dodatki i tak się nie znajdą ...

poprzednia strona       następna strona